Tadeusz Markolla
ORGANIZACJA ODDZIAŁÓW WOJSKA POLSKIEGO W IRKUCKU
W grudniu 1917 r. delegowany zostałem z
I-go Polskiego Korpusu Wschodniego, jako emisarjusz, w głąb Rosji, w celu
wydzielania pozostających jeszcze w armji rosyjskiej żołnierzy Polaków i
odsyłania ich do tworzących się oddziałów polskich, jak również wydzielania
wojskowych Polaków jeńców b. armji niemieckiej i austro-węgierskiej z obozów
dla jeńców wojennych i wcielania ich także w szeregi I-go Polskiego Korpusu
Wschodniego. Zaopatrzony w odpowiednie dokumenty, wyruszyłem w podróż, kierując
się na wschód. Werbowanie żołnierzy dla I-go Polsk. Korpusu było jednak
związane z całym szeregiem przeszkód i narażaniem się na wszelkiego rodzaju
niebezpieczeństwa do utraty życia włącznie, gdyż działo się to w okresie
prześladowania oficerów, zrywania szlif i rozstrzeliwań bez sądu.
Pod koniec stycznia 1918 r. przybyłem do
Irkucka (stolicy Syberji), gdzie staraniem tamtejszego prezesa Związku
Wojskowych Polaków płk. inż. Burhardta, zaczęła się formować kompanja polska.
Była to pierwsza bodaj formacja polska w Irkucku od chwili stłumienia przez
Rosjan „polskiego powstania”, zorganizowanego przez zesłańców za Bajkałem (w
1867 r.), o czem świadczą liczne pamiątki w postaci pism, rozkazów, fotografij
i t. d., jakie z niemałem zainteresowaniem oglądałem w muzeum w Irkucku.
Kompanja zakwaterowana była w lokalach
hotelu „Modernę”, przy zbiegu ulic Bolszaja i Amurskaja. D-cą kompanji był płk.
kaw. Święcicki, człowiek dobrej tuszy i szlachetnego charakteru, były d-ca
kozaków zabajkalskich i oddziałów straży pogranicznej na granicy
chińsko-mongolskiej. Płk. Święcicki w okresie późniejszym pełnił służbę w V-ej
Polskiej Dywizji Syberyjskiej w Nowo-Nikołajewsku, a wzięty przez bolszewików
do niewoli i osadzony umyślnie w barakach t. z. „tyfusowych” zmarł na tyfus
plamisty w roku 1920-ym. Oficerami młodszymi kompanijnymi, byli por. Jagielnicki
i ppor. Leśniewski. Z pośród szeregowych zasługiwał na wyróżnienie i uznanie
Zygmunt Jordan.
Jako oficer I-go Polsk. Korpusu Wsch.,
znając już polskie komendy, kierowałem ćwiczeniami w kompanji, oddając się
zarazem pracy organizacyjnej. Nosiłem się z zamiarem odesłania kompanji po
sformowaniu do I-go Korpusu. Wprowadziłem zmiany w umundurowaniu, wzorując się
na mundurach, jakie widziałem w I-ym Polskim Korpusie. Kompanja nosiła
granatowe maciejówki z amarantowym otokiem, naramienniki w formie t. z.
„trzepaczek” — dla oficerów srebrnych, dla szeregowych koloru amaratnowego.
Spodnie z pojedynczym lampasem amarantowym. Uzbrojenie, żywność, wyekwipowanie kompanja
otrzymywała z intendentury rosyjskiej. Kompanja należała do garnizonu
irkuckiego i pełniła służbę wartowniczą.
Pomimo przewrotu bolszewickiego, który
nastąpił w Irkucku jeszcze w grudniu 1917 roku, kompanja w dalszym ciągu
organizowała się w spokoju, bez przeszkód, nie mieszając się do wewnętrznej
polityki Rosji. Nowa rosyjska władza bolszewicka w Irkucku nie wiedziała
narazie, jak się do kompanji polskiej ustosunkować, ale, miejscowi komuniści
polacy powołali do życia polski sowiet dla spraw kolonji polskiej pod
przewodnictwem niejakiego Rosiewicza. Ten sowiet zażądał zbolszewizowania
kompanji, utworzenia komitetu, wyznaczenia komisarza, zmiany umundurowania i t.
d. Wynikiem starań polskiego sowietu było, że intendentura rosyjska wstrzymała
dalsze zaopatrywanie kompanji. Równocześnie nasłani agitatorzy bolszewiccy
rozpoczęli swoją pracę. Pozostało więc — albo zadeklarować się po stronie
sowietów, albo też — rozwiązać kompanję. Widząc, że dalsze formowanie kompanji
mija się z celem, postanowiłem szeregi jej opuścić, nakłaniając również do
opuszczenia ich przez poszczególnych żołnierzy. Oficerowie, płk. Święcicki i
por. Jagielnicki oraz część szeregowych z Zygmuntem Jordanem i braćmi
Mackiewiczami na czele, wystąpili z kompanji i zostali na własną prośbę
zdemobilizowani. Por. Leśniewskiego, najmłodszego wiekiem, zatrzymano i nie
uwzględniono jego prośby o zwolnienie z wojska, chcąc widocznie za wszelką cenę
pozostawić chociaż jednego oficera jako siłę fachową. Na
komisarza kompanji wyznaczony został niejaki Rydzyński (z zawodu szewc czy też
rzeźnik), który zaprojektował zmianę w umundurowaniu. Mianowicie
wprowadzenie czarnych skórzanych kurtek i czapek (wzoru rosyjskiego) oraz
czerwonych pięcioramiennych gwiazd zamiast orłów polskich. Z pozostałych żołnierzy
utworzono kompanję polską czerwonej armji, która jako jednostka odrębna
przeszła pod rozkazy bolszewików. Kompanja pełniła służbę garnizonową w
mieście, przyczem bolszewicy obdarzali ją specjalnem zaufaniem, wyznaczając do
strzeżenia poważniejszych objektów, między innemi skarbca, czego swoim
krasnoarmiejcom powierzać nie chcieli.
W połowie maja
1918 r. kompanja wysłana została przez bolszewików na podbój Jakucka, w którym
rządy sprawowała jeszcze stara władza. Jakuck, zupełnie oderwany od świata,
leży daleko na północny wschód od Irkucka nad rzeką Leną w odległości prawie
2000 wiorst. Ponieważ kolei żelaznej w tych stronach zupełnie niema, kompanja
drogę odbyła przeważnie na podwodach. Jakuck, słabo zresztą broniony przez
żołnierzy pospolitego ruszenia, został po krótkiem oblężeniu i strzelaninie
zdobyty. Były straty w ludziach tak po jednej, jak i po drugiej stronie
walczących. Między innemi zabity został niejaki Jankowski.
Ze względu na opanowanie władzy przez
bolszewików i rozpoczęte walki I-go Polskiego Korpusu z bolszewikami, możliwość
mego powrotu do Korpusu stawała się coraz bardziej wątpliwą.
Tymczasem panowanie sowietów na Syberji
chyliło się ku upadkowi. Z zachodu zbliżały się wojska czechosłowackie, które
nie pozwoliły się bolszewikom ponownie internować i z bronią w ręku
przedzierały się do kraju. Siły Czechów rosły z każdym dniem przez przyłączanie
się ochotniczych „białych” oddziałów rosyjskich. W poszczególnych miastach
Syberji tworzyły się tajne organizację antybolszewickie. 13-go czerwca 1918 r.
o godz. 5-ej rano rozlegające się na ulicach Irkucka wystrzały oznajmiły
mieszkańcom o wystąpieniu zbrojnem organizacji byłych oficerów rosyjskich,
która zajęła przedmieście Znamienskoje, oddzielone rzeką Uszakowką od miasta.
Powstańcy oprócz broni ręcznej rozporządzali nawet jednem działem
trzechcalowem. Zamach się jednak nie powiódł skutkiem zdrady jednego z członków
organizacji. Bolszewicy obsadzili czerwonogwardzistami wszystkie ulice. Zjawiły
się samochody pancerne z karabinami maszynowemi. Powstańcy cofnęli się w lasy,
okalaja.ee miasto, gdzie zostali otoczeni i wyłapani. Nastąpiły masowe
aresztowania i rozstrzeliwania. Między innemi zamordowany został kolega mój
por. Piotr Tielatjew, który w przebraniu chłopskiem wiózł na wozie broń dla
powstańców. Pełniąc w tym czasie służbę „stróża nocnego” przy ul.
Błagowieszczeńskaja, byłem naocznym świadkiem aresztowania go przez
milicjantów. Bolszewicy pastwili się nad swemi ofiarami, przyczem specjalnym
okrucieństwem wyróżniali się „Madjary”, rekrutujący się z jeńców armji
austro-węgierskiej. Teror rozgorzał do tego stopnia, że miejscowy korpus
dyplomatyczny zmuszony był wystąpić z interwencją. Męty społeczne używały w
całej pełni. Przeprowadzano masowe rewizje pod pozorem szukania broni, przyczem
grabiono, co się dało. Bandy anarchistów z czarnemi pięcioramiennemi gwiazdami
(w odróżnieniu od bolszewickich, czerwonych) w biały dzień napadały na
poszczególne domy, rabując bezkarnie dobytek. Obywatele poczęli się organizować
w celach samoobrony. Powstała miejska straż obywatelska z czerwono-białemi
opaskami.
W Irkucku podówczas istniał Komitet Polskich
Organizacyj Społecznych (K.P.O.S.), złożony z przedstawicieli poszczególnych
organizacyj polskich. Prezesem jego był inż. Ignacy Sobieszczański, właściciel
wielkich kopalni węgla na Syberji, wiceprezesem Dr. Weigel, b. poddany
Austro-Węgier. Na jednem z licznych posiedzeń, w których brałem udział,
postanowiono utworzenie Polskiej Straży Bezpieczeństwa, mającej na celu ochronę
obywateli polskich przed rozbojem i napadami bandytów. Mnie, jako oficerowi
I-go Polskiego Korpusu Wsch., K.P.O.S. zaangażował do organizacji Straży.
Przystąpiłem więc do współpracy z K.P.O.S., mając przed sobą cel zabezpieczenia
życia i mienia obywateli kolonji polskiej.
Polska
Straż Bezpieczeństwa w Irkucku nie była oddziałem umundurowanym. Składała się z
osób o dużej różnicy wieku, przeważnie w ubraniach cywilnych, z opaskami na
lewem ramieniu, uzbrojonych niejednolicie. Organizacji Polskiej Straży
Bezpieczeństwa dużą pomoc okazał prezes inż. Ignacy Sobieszczański.
Najsroższe represje i nieludzkie akty
zemsty nie zdołały jednak uratować sowieckiego regime’u. Wojska „białe”
zbliżały się do Irkucka coraz bardziej. Nieoczekiwanie rozeszła się wieść, że
Irkuck został okrążony. W rzeczywistości zaś, D-two wojsk „białych” w obawie
ewentualnego zniszczenia przez bolszewików tuneli (których jest w górach
bajkalskich przeszło 60), co przerwałoby komunikację kolejową ze wschodem,
wysłało pod d-twem płk. Kadleca grupę 800 ludzi, która, ominąwszy Irkuck,
osiągnęła Kułtuk i Sludziankę. Dn. 13 lipca 1918 r. samochody ciężarowe z
czeską piechotą i karabinami maszynowemi wjechały na główną magistralę Irkucka
(ulica Bolszaja) od strony znamieńskiego przedmieścia. Oddziały czerwonej armji,
czerwona gwar-dja oraz „madjary” w mundurach austrjackich, wycofali się z
miasta na jezioro Bajkał. Po drodze napotkali grupę płk. Kadleca, na którą
teraz zwaliła się siła około 12000 bolszewików łącznie z siłami napierającemi
od wschodu. Płk. Kadlec mężnie odpierał ataki przez 8 dni, aż do przybycia
odsieczy z Irkucka. Ostatecznie bolszewicy zajęli silne pozycje w górach
bajkalskich, odległych o 60 wiorst od Irkucka. W tym czasie ściągnięta również
została przez bolszewików Polska Czerwona Kompanja, o której mowa była wyżej.
Połączono ją z 20-ym pułkiem piechoty sowieckiej, aby razem stawić opór wojskom
„białym” w okolicach jeziora Bajkału.
Jako były oficer rosyjski (armji
syberyjskiej) powołany zostałem dekretem „Rządu Tymczasowego” do służby czynnej
i wcielony do 2-go pułku bajkalskiego, sformowanego wyłącznie z oficerów.
Znalazłem się więc w szeregach armji „zielono-białej”, nazwanej tak z powodu
zielono-białych (kolory Syberji) szewronów, noszonych na lewem ramieniu.
Akcją, zdążającą do zlikwidowania
bolszewików na Bajkale, kierował szef sztabu armji czechosłowackiej ppłk.
rosyjskiego sztabu generalnego Uszakow, który uplanował obejście nieprzyjaciela
z jednoczesnem zaatakowaniem go od frontu. Oddziały „białe” przeprawiły się na
łamaczach lodu, które kursują po Bajkale również latem, i uderzyły na
niespodziewających się manewru bolszewików. Ppłk. Uszakow zginął. Bolszewicy
zostali doszczętnie rozbici, a droga na wschód stanęła otworem do dalszej
ofenzywy. Akcja przeprowadzoną została tak szybko, że bolszewicy nie zdążyli
zniszczyć tuneli kolejowych, z wyjątkiem jednego, który został nieznacznie
uszkodzony. Miejsce ppłk. Uszakowa zajął płk. Bogosłowski.
Polska Czerwona Kompanja po decydującej
klęsce bolszewików na Bajkale, zajęła parowiec łamacz lodu „Angarę”, na którym
przez dwa tygodnie broniła się, odpierając ataki „białych”, wreszcie, wobec
braku węgla, amunicji i żywności, zmuszona została do kapitulacji, kończąc w
ten sposób swoje istnienie.
W 2-gim pułku bajkalskim poznałem niejakiego
ppłk. Skrybbo Witolda, z którym po dłuższej konferencji postanowiliśmy wspólnie
formowanie Legjonu Polskiego w Irkucku. W związku z powyższym zamiarem złożyłem
raport do władz rosyjskich i na zasadzie rozkazu do wojsk
wschodnio-syberyjskiego okręgu wojennego z dn. 20. VII. 1918 zwolniony zostałem
ze służby rosyjskiej, jako oficer-Polak.
Nadmienić należy, iż z Komitetu Polskich
Organizacji Społecznych (K.P.O.S.), o którym mowa była wyżej), wyłoniła się
Polska Liga Walki Czynnej, w posiedzeniach której braliśmy udział razem z ppłk.
Skrybbo. Liga wytknęła sobie za cel formowanie oddziałów polskich. Zanim jednak
doszło do uchwalenia statutu Ligi, wojsko polskie de facto już istniało,
albowiem formowanie Legjonu posunięte było już daleko naprzód, zawdzięczając
moim i ppłk. Skrybbo staraniom. Celem uzyskania zezwolenia i odpowiednich
środków dla rozpoczęcia formowania Legjonu udaliśmy się razem z ppłk. Skrybbo
do D-cy armji czechosłowackiej, generała Gajdy, który był zarazem d-cą
wschodniego frontu przeciwbolszewickiego. Gen. Gajda w stosunku do projektu
stworzenia Legjonu Polskiego zajął przychylne stanowisko i wyasygnował nawet
5.000 rubli na pierwsze potrzeby, związane z jego formowaniem.
Następną czynnością było znalezienie
odpowiedniego lokalu na koszary i pomieszczenia dla kancelarji oraz sztabu.
Udałem się więc do kwatermistrza Irkucka, płk. Langego (Polaka), który
przydzielił nam prawie w śródmieściu dom przy ul. Dziegciowskiej Nr. 15, który
służył do niedawna za koszary krasnoarmiejcom i był ogromnie zanieczyszczony.
Należało więc doprowadzić go do stanu użyteczności. Niestety do dyspozycji swej
nie posiadałem nikogo, z wyjątkiem swego młodszego
brata, Jerzego, który wyraził gorącą chęć służenia ochotniczo w mającym
powstać Legjonie. W poszukiwaniu rąk do pracy udaliśmy się razem z bratem za
rzekę Angarę, na tak zwany „Ostrów Lubwi” do Gródka Wojennego, gdzie przebywali
jeńcy wojny światowej. Tam pó dłuższych pertraktacjach udało mi się uzyskać
niezbędną liczbę jeńców, których musiałem osobiście doprowadzić do miejsca
przeznaczenia, rozlokować, zaprowjantować i wyznaczyć im roboty, ponieważ,
będąc jedynym reprezentantem mającego powstać Legjonu Polskiego, nie miałem do
pomocy nikogo. Oryginalnie przedstawiał się przemarsz jeńców z Gródka Wojennego
do koszar. Na czele oddziału szedłem ja, w mundurze porucznika I-go Polskiego
Korpusu Wschodniego, następnie maszerowało kilkudziesięciu Turków w granatowych
mundurach z czerwonemi wyłogami, wreszcie brat mój
Jerzy w maciejówce z orzełkiem i karabinem na pasie jako konwojujący.
Turcy początkowo wzbraniali się iść, sądząc, że zostaną użyci do wewnętrznych
walk politycznych w Rosji. Jeńców zaprowjantowałem w jednym z sąsiadujących
oddziałów „białych”. Brat mój Jerzy wystarał
się o niezbędne dla oczyszczenia koszar instrumenty. O robocie jednak tego dnia
nie mogło być mowy, gdyż słońce przesunęło się już na zachód i Turcy
przystąpili gremjalnie do odprawiania modłów wieczornych, posługując się
zamiast przepisowych dywaników, zwykłemi deskami, które układali w kierunku
zachodzącego słońca.
Na wieść o formowaniu Legjonu Polskiego,
podawaną z ust do ust, poczęli ściągać ochotnicy. Jednym z pierwszych był
Romuald Herman, który później, już jako podoficer V-ej Polskiej Dywizji
Syberyjskiej, na skutek ran odniesionych w bitwie z bolszewikami (w rejonie
Omska) zmarł w Nowo-Nikołajewsku w roku 1919-ym. Następnie, jako jednego z
pierwszych, wymienić należy brata mego Jerzego,
który początkowo biorąc udział w pracach przygotowawczych, przed powstaniem
Legjonu, zaliczony później został do 2-ej kompanji por. Romanowskiego, jako
ochotnik. Jeszcze przed ukazaniem się pierwszego rozkazu Legjonu zgłosili swoją
gotowość do służby w wojsku polskiem ochotnicy: Władysław Echilczuk, Władysław
Sarnowski, Józef Woszczerowicz, Kazimierz Berezowski, Władysław Woronicz,
bracia Romuald i Henryk Cymerscy, bracia Mackiewicze, plut. Mizgalewicz, dwaj
skauci Kozłowski i Chruściński oraz wielu innych.
Wszelkiemi siłami dążyłem (w porozumieniu z
ppłk. Skrybbo) do możliwie jaknajszybszego zorganizowania sztabu i w tym celu
starałem się o zwerbowanie odpowiednich oficerów. Wysiłek mój nie poszedł ha
marne. Po intensywnej pracy koszary zostały doprowadzone do porządku, a w dn.
31-go lipca 1918 r. rozkazem sztabu Legjonu d-cą jego zamianowany został ppłk.
Witold Skrybbo, szefem sztabu kpt. Kulwieć, d-cą I-go bataljonu ppłk.
Kazimierz Chrzczonowicz, kwatermistrzem
pik. Wyhowski, mnie zaś powierzone zostały funkcje adjutanta sztabu.
Wojsko Polskie w stolicy Syberji, Irkucku,
powstało samorzutnie i przed przybyciem i porozumieniem z mjr. Czumą (obecnym
generałem służby czynnej), który za zadanie miał zorganizowanie Polskiej Siły
Zbrojnej na Syberji. Dlatego też na naszej pieczęci urzędowej widniał napis:
„Sztab Polskich Formacyj Bojowych Syberji”. W gazecie „Gołos Sibiri”
kilkakrotnie podaliśmy do ogólnej wiadomości o formowaniu Legjonu, zaznaczając,
że wszyscy Polacy, objęci mobilizacją, ogłoszoną przez Rząd Tymczasowy
Syberyjski (Sibirskoje Wremiennoje Prawitielstwo) winni się zgłaszać do Sztabu
Legjonu w Irkucku. W sierpniu z Krasnojarska przybyła nowa partja ochotników z
Antonim Chajmowiczem, Janem Stęplewskim i Żychowiczem na czele.
Oficerów w Legjonie był nadmiar. Między
innymi do służby zgłosili się: kpt. Józef Woźniakowski, rtm. Konstanty Woszczerowicz,
por. Konstanty Piotrowski, por. Donat Kozłowski, por. Załuski, por. Czarniecki,
ppr. Romanowski, ppr. Stanisław Dworzak, ppr. Stanisław Ostrowski, ppr. Józef
Olszewski, praporszczyk (chorąży) Kuhnn (pseudonim), chorąży Chwedońezuk, urz.
wojsk. Szymański oraz wielu, wielu innych, których nazwisk trudno sobie
przypomnieć. Lekarzem Legjonu był dr. med. Daukszo.
Wolne od służby chwile poświęcałem na
uprawianie agitacji i werbunku do Legjonu wśród oficerów Polaków, pozostających
jeszcze w armji rosyjskiej. Z nadetatowych oficerów utworzono specjalną Legję
Oficerską (Rycerską). Ochotnicy napływali z trzech źródeł: z armji rosyjskiej,
z obozów jeńców armji austro-węgierskiej i niemieckiej oraz ochotnicy osoby
cywilne. W celach werbunkowych Sztab Legjonu delegował kilku emisarjuszy. We
wrześniu 1918 roku na wschód Azji delegowani zostali porucznicy Piotrowski i Załuski
do Wierchnieudinska, Bieriozowki i Piesczanki celem werbowania żołnierzy oraz
przygotowania spisów Polaków — jeńców armji niemieckiej i austro-węgierskiej.
Następnie wyjechali w porozumieniu z Polskim Komitetem Wojennym ppor. Kucharzewski
i p. Korzec (działacz P.P.S.) oraz p. Stelmachowicz i P. Świderski (działacz
P.P.S.) do Chabarowska i Błagowieszczeńska oraz innych miejscowości, celem
zakładania Ligi Walki Czynnej.
Z pośród licznie zgłaszających się do
Sztabu Legjonu ochotników, między innemi zgłosił się pewien staruszek,
zesłaniec syberyjski, powstaniec 1863 roku. Na zapytanie, co zamierza czynić,
będąc w tak sędziwym wieku, odpowiedział: „Starczy mi jeszcze sił, aby umrzeć
za Polskę”. Panie kołonji polskiej w Irkucku ofiarowały własnoręcznie wykonaną
chorągiew amarantową z Białym Orłem. Chorągiew ta powiewała na balkonie domu,
mieszczącym koszary.
Wskutek napływu ochotników Legjon szybko
się rozrastał. We wrześniu Legjon składał się z 3-ch kompanij linjowych
(projektowaną była 4-ta kompanja z d-cą porucznikiem Konstantym Piotrowskim),
kompanji sztabowej oraz Legji Oficerskiej. Legja Oficerska (Rycerska) składała
się z oficerów nadetatowych różnej broni. Nadmienić należy, że kandydatów do
Legji Oficerskiej w dalszym ciągu werbowałem z powodzeniem.
Wreszcie koszary przy ul. Dziegciowskiej 15
nie mogły już wszystkich pomieścić i Legjon przeniesiony został do koszar, znajdujących
się na t. z. „Pietruszynej Górze” za miastem u wylotu ul. Amurskiej. Sztab
Legjonu urzędował jednak w dalszym ciągu w mieście w dwupiętrowym z czerwonej
cegły budynku, mieszczącym również rosyjski „Sztab Miestnoj Brigady”, przyczem
całe drugie piętro zajmował Sztab Legjonu Polskiego wraz z kwatermistrzostwem.
Rosnący w siłę Legjon i wciąż powiększająca
się, wskutek napływu kandydatów, Legja Oficerska nabierały coraz bardziej
imponującego wyglądu.
Broń, umundurowanie, żywność i pieniądze
Legjon pobierał z intendentury rosyjskiej. W początkach jednak swego formowania
Legjon korzystał z pomocy czeskiej.
Nadmienić należy, że do użytku służbowego
wprowadziłem komendy polskie, stosowane w I-ym Polskim Korpusie Wschodnim, jak
również pewne zmiany w umundurowaniu. Umundurowanie z sukna wojskowego,
rosyjskiego, czapki maciejówki granatowe z amarantowym otokiem i srebrnym
orzełkiem. Oznaczenie szarż na lewym rękawie zapomocą kątów — srebrnych u
oficerów, białych u szeregowych umieszczonych na amarantowej tarczy pod
orzełkiem. Spodnie z pojedyńczym lampasem amarantowym.
Legjon zaliczony został w skład garnizonu
irkuckiego i pełnił służbę wartowniczą.
W październiku zaczęły docierać do nas
wieści o przedostaniu się przez Ural mjr. Czumy, który posiadał specjalne
uprawnienia dla organizacji wojska polskiego na Syberji. Ppłk. Skrybbo odbył
podróż do Bugurusłanu, gdzie mjr. Czuma objął d-two nad tworzącemi się tam
oddziałami polskiemi. Mjr. Czuma zaproponował ppłk. Skrybbo stanowisko d-cy
pułku oraz przemianowanie Legjonu na pułk strzelców. Pod koniec listopada 1918
r. Legjon irkucki przeniesiony został do Nowo-Nikołajewska, dokąd ściągnięto
również inne oddziały polskie, celem formowania V-ej Polsk. Dyw. Syberyjskiej.
Legjon irkucki przemianowano na 3-ci pułk strzelców im. gen. Henryka
Dąbrowskiego i wcielono przez Naczelne D-two Wojsk Polskich na Syberji w skład
V-ej Polsk. Dyw. Syberyjskiej. Następnie 3-ci pułk został powiększony liczebnie
przez wcielenie doń legjonu semipałatyńskiego. Legjon irkucki już jako 3-ci p.
strzelecki odbył pod wodzą ppłk. Kohutnickiego t. z. „wyprawę kułundyjską”, w
stepy Kułundyjskie, ciągnące się na północ od gór Ałtaju, gdzie rozgromił
bolszewików oraz bandy, dążące do przecięcia linji kolejowej Tatarskaja — Sławgorod.
W taki sposób irkucki Legjon Polski
zakończył swoje samodzielne istnienie, a wszedłszy w skład V-ej Dywizji
przyczynił się do pomnożenia Polskiej Siły Zbrojnej na Syberji.
/Niepodległość. T. XI. Z. 3 (29). Warszawa. 1935. S. 433-442./
CZERWOWY POLSKI BATALION
IRKUCK-JAKUCK
1917-1918
Rewolucja lutowa 1917 r. zastała mnie na
froncie w szeregach armii rosyjskiej. Byłem dowódcą plutonu km w 66 pułku
strzelców syberyjskich. Pułk był na wpół rewolucjonizowany.
Panowała wtedy ogólna dezorientacja. Rosja
znajdowała się w okresie dwu władzy. Co pewien czas odwiedzali nas na przemian
agitatorzy Rządu Tymczasowego, to znowu delegaci Rad Robotniczych i
Żołnierskich. Po takich odwiedzinach, przez długie dni żołnierze dyskutowali
między sobą. Wojna ciągnęła się już trzeci rok, pochłaniając wszystkie zasoby,
jakie kraj posiadał. Ludność i żołnierze głodowali. Brak było obuwia i odzieży.
Gdy do naszego pułku dotarły wieści o
formowaniu w przyfrontowym pasie odrębnych oddziałów polskich do walki z
Niemcami, po sprawdzeniu prawdziwości pogłosek, postanowiłem tam się przenieść.
Otrzymałem odpowiednie dokumenty kolejowe z dowództwa pułku, jak również
złożono mi życzenia powodzenia w służbie w ojczystych szeregach oraz
szczęśliwego powrotu do niepodległej socjalistycznej Polski. Nie wiedziałem, że
wezmą tam górę reakcyjne elementy.
W nowo tworzonych oddziałach polskich
przydzielony zostałem do pułku brygady piechoty w Dorohobużu. W niedługim
czasie delegowany zostałem z odpowiednimi pełnomocnictwami w głąb Rosji jako
emisariusz w celu wydzielania wojsko-
(Dokończenie ze str. 5)
wych Polaków z szeregów armii rosyjskiej
oraz obozów jenieckich, dla uzupełnienia nimi tworzących się polskich formacji.
Zaopatrzony w potrzebne dokumenty wyruszyłem na wschód. Po przekroczeniu Uralu,
postanowiłem jechać dalej do obozów jenieckich rozmieszczonych na Syberii.
Gdy pod koniec grudnia 1917 r. przybyłem do
Irkucka, w mieście tym sprawowała już rządy władza radziecka. Widoczne były
jeszcze ślady walki, stoczonej pomiędzy ogarniętymi duchem rewolucyjnym pułkami
strzelców syberyjskich a wiernymi rządowi carskiemu — oddziałami kozaków
zabajkalskich i szkołą podchorążych piechoty.
W tym właśnie czasie w Irkucku z inicjatywy
inż. Burhardta, członka PPS, rozpoczął swoje formowanie złożony z Polaków
oddział wojskowy pod nazwą: Polska
Kompania Czerwonej Armii lub Czerwony
Polski Batalion. Początkowo na d-eę wyznaczony został Święcicki, człowiek w
starszym wieku, dobroduszny i mało energiczny. Dowódcami plutonów, oprócz mnie,
zostali tow. tow. Jagielnicki i Leśniewski. Oddział posiadał w swym składzie
licznych członków PPS, z których wielu, jak np. tow. tow. Korzon, Swiderski i
Jordan zasługiwali na wyróżnienie ze względu na swoją aktywną działalność. Byli
również SDKPiL-owcy. Niektórzy z nich nie tak dawno opuścili mury więzienne w
Aleksandrowsku.
Rozpocząłem pracę nad wyszkoleniem
oddziału, wkładając w nią całą swoją energię i zasób wiedzy. Wprowadziłem komendy
polskie oraz umundurowanie zbliżone do mundurów noszonych w oddziałach polskich
w Dorohobużu. Oprócz wyszkolenia wojskowego, prowadzona była również praca
ideologiczna. Dążyłem do wyrobienia w oddziale dyscypliny wojskowej i poczucia
obowiązku.
Miejscowa
władza radziecka obdarzała czerwony oddział polski dużym zaufaniem, albowiem
istotnie wyróżniał się karnością, dając tym gwarancję, że w razie potrzeby nie
zawiedzie.
Używano formacji polskiej do wykonywania
takich zadań, jak ochrona ważnych obiektów na szlakach komunikacyjnych, mostów
tuneli, a m.in. również skarbca (Kaznaczajestwo). Komisarzem do spraw
politycznych Czerwonego Polskiego Batalionu został tow.
Rydzyński, z zawodu rzemieślnik. Zaprojektował on zmianę w
umundurowaniu, pragnął mianowicie wprowadzić kurtki i czapki skórzane z
czerwonymi pięcioramiennymi gwiazdami. Do zmiany tej jednak nie doszło,
ponieważ składy intendentury takowych na razie nie posiadały. W trakcie dalszej
reorganizacji Batalionu tow. Rydzyński, jako młodszy wiekiem, bardziej
energiczny i stojący na wysokim poziomie ideologicznym został dowódcą.
W międzyczasie utworzona została polska
Rada reprezentująca miejscową dość liczną kolonię polską. Przewodniczącym Rady
został tow. Losiewicz. Jego zasługą było należyte zaopatrzenie Czerwonego
Polskiego Batalionu.
Oddział nasz był na razie zakwaterowany w
hotelu „Moderne” przy zbiegu ulic: Amurskaja i Bolszaja.
Duszą, że tak powiem, irkuckiego Polskiego
Czerwonego Oddziału, był tow. Feliks Fąferko. On właśnie spowodował, że na
dowódcę wybrano tow. Rydzyńskiego. Tow. Fąferko pełnił przejściowo różne
funkcje, w działalności swej wykazywał wielką siłę woli, wytrwałość, a swą
energią podrywał oddział do czynu. Gotów był do jak najdalej idących poświęceń,
czego rzesztą dowiódł później, ryzykując wielokrotnie życiem i odsiadując
więzienia.
Dużą pomoc w jego pracy okazywał mu tow.
Jankowski.
Aczkolwiek w mieście sprawowała rządy Rada
Robotniczo-Żotnierska, to w okolicy sytuacja nie była jeszcze ustabilizowana.
Polski Czerwony Batalion w poważniejszych wypadkach zmuszony był interweniować,
przechylając szalę na korzyść rewolucji.
Do miejscowości leżących na uboczu a nie
objętych jeszcze Władzą Radziecką, należał obszar Jakucji z miastem Jakuckiem
jako stolicą, położonym w odległości około 3000 wiorst na pólnocny-wschód od
Irkucka.
Zdobycie Jakucka powierzono Polskiemu
Czerwonemu Batalionowi.
Droga prowadziła wzdłuż rzeki Leny. Żadne
odgałęzienia kolei żelaznej w tym kierunku nie istniały. Trzeba było korzystać
z własnych środków lokomocji, z których najpewniejszymi okazały się podwody
konne oraz własne nogi. Korzystano również z transportu wodnego.
Jakuckim traktem, starym szlakiem
katorżników pędzonych na syberyjskie zesłanie, maszerował teraz oddział polski,
niosąc na ostrzach swych bagnetów wolność uciemiężonym mieszkańcom tego kraju.
Oddział zatrzymywał się dla wypoczynku w różnych przydrożnych miejscowościach i
przystaniach, m.in. w słynnej wsi Ojok, będącej miejscem postoju przechodzących
tędy grup aresztanckich z więzień Aleksandrowska i Irkucka.
Dowódca wyprawy, tow. Rydzyński, zamierzał
drogą zaskoczenia, niespodzianie zająć miasto i obsadzić od razu ważniejsze
obiekty państwowe. Władze miejscowe, uprzedzone widocznie o marszu naszego
oddziału, przygotowały się do obrony.
Czerwony Polski Batalion zatrzymany został
ogniem karabinowym kompanii żołnierzy pospolitego ruszenia. Rozsypał się w
tyralierę, zajmując później dogodniejsze dla siebie stanowisko, na którym
żołnierze okopali się.
Nastąpiła przeszło dwunastogodzinna
strzelanina. Niektórzy odnieśli rany, a jeden z uczestników wyprawy, tow. Jankowski, zginął śmiercią żołnierza.
W oddalonym Jakucku nie było silnego
garnizonu. Żołnierze pospolitego ruszenia', broniący dostępu, ludzie starsi
wiekiem, nie okazywali wielkiej chęci kontynuowania walki. Po krótkim oporze
rozpoczęto pertraktacje.
Nad budynkiem Zarządu Miejskiego załopotał
czerwony sztandar.
Zwołano wiec, na którym obraną została nowa
władza: Rada Robotniczo-Włościańska.
Po zdobyciu Jakucka, Czerwony Polski
Batalion odmaszerował w drogę powrotną do Irkucka, do którego dojście,
niestety, okazało się niemożliwe. Poszczególne miejscowości zajmowane były na
przemian to przez „białych” to znowu przez „czerwonych”. Miasta przechodziły z
rąk do rąk. W czasie przemarszu do Jakucka i z powrotem, zaszły duże zmiany. W
Irkucku dokonany został przewrót polityczny. Oddziały czerwone na razie
opuściły teren, wycofując się w nieznanym bliżej kierunku. Przewaga była po
stronie przeciwnika.
Gdy Czerwony Polski Batalion zbliżył się do
miasta Kireńska, położonego nad brzękami rzeki Leny, zaatakowany został przez
przeważające siły przeciwnika. Rozgorzała zacięta walka, podczas której
utraciło życie wielu towarzyszy. Jako pierwsi ponieśli śmierć tow. tow. Mojle
oraz Kurek. W bitwie tej Czerwony Polski Batalion został doszczętnie rozbity,
tak, że faktycznie przestał istnieć.
Nieliczni tylko zdołali ujść i wrócić do
domu, odbywając daleką podróż już na własną rękę. Dowódca oddziału, tow.
Rydzyński, został ranny i dostał się do niewoli. Dalsze jego losy nie są mi
znane. Tow. Fąferko zdołał wydostać się z tej walki cało, uratował co prawda
życie, ale później znalazł się w więzieniu Aleksandrowskim.
Na zakończenie należy podkreślić, jako
rzecz charakterystyczną, że właśnie w Irkucku, miejscu zesłań rewolucjonistów
polskich i rosyjskich, datujących się od czasu bodaj powstania „dekabrystów”,
utworzył się Czerwony Polski Batalion.
Walki prowadzone w 1918 r. na Syberii przez
polski oddział rewolucyjny, można by określić jako kontynuację powstania, jakie
miało miejsce w okolicach Irkucka, mianowicie w górach zabajkalskich w roku
1867. Rewolta ta, mało znana i nie notowana w podręcznikach szkolnych, podjęta
została przez zesłańców z powstania 1863 r. (W tym miejscu pozwolę sobie
zaznaczyć, że w powstaniu przeciwko władzy carskiej w roku 1863 brał również udział mój
dziadek Jan Marcolla). Powstańcy po rozbrojeniu strażników, pragnąc
uwolnić towarzyszy z kopalni, położonych w rejonie północnym, zmitrężyli czas,
przez co władze zdążyły obstawić granicę chińską kozakami, co przekreśliło
możliwość wydostania się z niewoli. Powstanie zakończyło się niepowodzeniem. W
stosunku do winnych zastosowano represje i obostrzenia, a czterej najbardziej
aktywni przywódcy inicjatywę swoją przypłacili życiem. Straceni oni zostali na
szubienicach w Irkucku.
Fotografie, jak również pamiątki z tego
powstania oglądałem wystawione w gablotach muzeum irkuckiego.
Sprawa, o którą walczyli ci powstańcy, zwyciężyła
pół wieku potem, w ogniu walk Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji
Październikowej.
Tadeusz Marcolla
/Za Wolność i Lud.
Nr 11. Listopad. Warszawa. 1960. S. 5-7./
ОДИН ИЗ ОТРЯДА РЫДЗИНСКОГО
Пароход «Ярославль» русского торгового
флота отходил из Дайрена (порт Дальний) под английским королевским флагом.
На палубе примостился поляк лет двадцати
четырех. Он был голоден и затравлен, как волк. Это — бывший солдат Польского
красноармейского добровольческого батальона, которым командовал Рыдзинский.
Бойцы отряда по заданию Ревкома сделали марш в Якутск, где установили Советскую
власть. Возвращаясь обратно в Иркутск, отряд Рыдзинского попал в белогвардейскую
ловушку... Как быстро все произошло, раздумывал над горькой судьбой Тадеуш Марколля.
Все было хорошо. Красные флаги свободы развевались над сибирскими городами... И
вдруг — переворот, Колчак стал верховным правителем... Поодиночке, группами
пробирались на восток бойцы польского отряда. И вот представилась возможность
выехать на родину — в Польшу.
... Пароход идет мимо корейских и японских
берегов. Потом остановка в Нагасаки, затем Гонконг, Сингапур, Коломбо...
Большие восточные города и порты. Голодное путешествие... И в памяти Тадеуша
Марколля воскресли картины детства и юношества. Он вспомнил Варшаву, где родился
и учился, вспомнил революционный 1905 год, когда по городу гарцевали казаки с
обнаженными шашками и солдаты избивали прохожих... В 1915 году польского парня
Тадеуша призвали в русскую армию. В рядах 3 корпуса, состоявшего из гренадерских
и стрелковых Сибирских полков, ему довелось защищать от германских солдат
русскую землю. Он вспомнил изрытые бомбами окопы, словно вспаханные поля, увидел
колючую проволоку, стон и гибель людей — германский империализм вел войну
против народов России. Однажды во время интенсивного обстрела наших окопов
тяжелой артиллерией противника Тадеуш Марколля находился на наблюдательном пункте.
Вдруг гром, блеск и... осколок снаряда свалил солдата в воронку. Очнулся Тадеуш
в госпитале, где над ним склонилась сестра милосердия с красным крестом на
груди.
В конце декабря 1917 года Тадеуш Марколля попал
в Иркутск. Город незнакомый, но родной: здесь когда-то отбывал ссылку его дед
Ян Марколля — участник польского восстания 1863 года. Царские сатрапы жестоко
расправились с восставшими, загнав их в забайкальские копи. В 1867 году среди
польских каторжан вспыхнул бунт. В нем принимал участие и Ян Марколля.
Повстанцы разоружили стражников, пытаясь освободить товарищей с каторжных
рудников, но царские власти успели перекрыть китайскую границу, что лишило
поляков возможности вырваться из России, Восстание было подавлено. Многих
поляков власти заточили в каторжные тюрьмы, а четырех, наиболее активных
руководителей, повесили на виселице.
... Спустя некоторое время пароход «Ярославль»
бросил якорь в бухте Гданьска. Поляки, в том числе и Тадеуш Марколля,
возвратились на родину. Люди падали на колени и целовали родную землю.
Невольные слезы навертывались на глаза.
С тех пор бывший солдат Польского красноармейского
добровольческого батальона Тадеуш Марколля жил и работал в Польше. Он участвовал
в войне против немецко-фашистских захватчиков. В прошлом году полковник
Марколля в возрасте 67 лет ушел в отставку из рядов Министерства национальной
обороны Польской Народной Республики. Сейчас товарищ Марколля живет в городе
Торуне, занимается общественной работой.
В Якутске, в радиоцентре ГВФ работает его
двоюродный брат Виктор Янович Марколля. С ним они ведут оживленную переписку,
рассказывают друг другу о своей счастливой жизни. Тадеуш Марколля очень
интересуется изменениями, которые произошли в Якутске за годы Советской власти,
спрашивает о судьбе бывших участников легендарного похода отряда Рыдзинского на
Якутск летом 1918 года. Тадеушу Марколля, вероятно, будет приятно узнать, что в
городе Вилюйске живет еще один бывший солдат этого отряда тов. Свидерский.
Нынешним летом Виктор Янович Марколля собирается посетить своего брата в городе
Торуне. Он расскажет о том, какой стала каша республика, как советские люди преобразили
северную землю, недра которой дают стране алмазы и золото...
По просьбе редакции Тадеуш Львович Марколля
прислал свои воспоминания о Польском добровольческом красном батальоне, который
первым принес свободу и Красное знамя Советов в Якутск летом 1918 года. Ниже мы
печатаем эти воспоминания.
ПОЛЬСКИЙ ДОБРОВОЛЬЧЕСКИЙ БАТАЛЬОН...
Февральская революция застала меня на
фронте в рядах, русской армии. Служил я тогда в пулеметной команде 66-го
Сибирского стрелкового полка, командиром которого был полковник Беглюк. Полк
был наполовину революционизирован.
В России — двоевластие. Время от времени
навешали нас то агитаторы Временного правительства, то представители Советов
рабочих и солдатских депутатов. После таких посещений солдаты дискутировали между
собой. Война тянулась уже третий год, поглощая все ресурсы страны. Население и
солдаты голодовали, не хватало обуви и одежды. Когда в наш полк дошли вести о
формировании в прифронтовой полосе особых польских отрядов для борьбы с
немцами, то я решил туда перевестись.
В новосформированных польских отрядах меня
прикомандировали к одному из полков пехотной бригады. Спустя некоторое время я
был делегирован с соответствующими полномочиями в глубь России в качестве
эмиссара с целью выделения военных поляков из рядов русской армии, а также из
лагерей военнопленных для пополнения ими личного состава формирующихся польских
военных соединений. Я отправился на Восток. Когда к концу декабря 1917 года я
прибыл в Иркутск, в городе была власть Советов рабочих и солдатских депутатов.
В это время в Иркутске, по инициативе
инженера Бургхардта — члена Польской социалистической партии, начал свое
формирование (из граждан польской национальности) военный отряд под названием
Польской добровольческой красноармейской роты, а позже Польского добровольческого
красного батальона. В составе отряда было много членов Польской
социалистической партии: например, тт. Коржон, Свидерский. Лесневский. Были
также члены Социал-демократического королевства Польского и Литвы — партии
(коммунисты). Некоторые из них не так давно покинули тюремные стены
Александровского каземата.
Я начал работу по обучению отряда,
вкладывая в нее всю свою энергию и знания. Я ввел команду на польском языке, а
также обмундирование, приближенное к мундирам польских отрядов, сформированных в
прифронтовой полосе. Кроме военного обучения, введены были занятия по марксистской
идеологии. Стремился я выработать в отряде военную дисциплину и чувство
обязанности.
Отряд использовался для выполнения таких
задач, как охрана важных объектов на перегонах и дорогах, мостов, туннелей.
Комиссаром по политическим делам Красного польского батальона стал тов.
Рыдзинский, по профессии ремесленник. Запроектировал он перемену
обмундирования, желая ввести кожаные куртки и фуражки с красными пятиконечными звездами.
Перемена эта однако не произошла, так как интендантские склады таковых не
имели. В ходе дальнейшей реорганизации батальона тов. Рыдзинский, как более
энергичный, стоящий на высоком идеологическом уровне, — стал командиром отряда.
Отряд был расквартирован в отеле «Модерн»
на перекрестке улиц Амурской и Большой.
Душой иркутского Польского добровольческого
красноармейского отряда был тов. Феликс Фонферко. Он способствовал тому, что
командиром был избран Рыдзинский. Тов. Фонферко исполнял разные функции. В своей
деятельности он проявлял большую силу воли, стойкость. Он был готов жертвовать
собой, что и доказал в дальнейшем. Большую помощь в его деятельности оказывал тов.
Янковский.
Хотя в городе власть осуществлял Совет
рабочих и солдатских депутатов, в окрестностях политическая обстановка не была
еще стабильной. К местностям, лежащим в стороне, где не была еще установлена
Советская власть, откосилась Якутская область с городом Якутском.
Взятие Якутска поручено было Польскому
добровольческому красному батальону. Дорога вела вдоль Лены. Пришлось
пользоваться средствами передвижения, находящимися в нашем распоряжении, из
которых наилучшими оказались подводы и собственные ноги. Был использован также
водный транспорт.
По Якутскому тракту, старым маршрутом
каторжников, которых гнали в сибирскую ссылку, маршировал
теперь польский отряд, неся свободу угнетенным жителям этого края.
Командир экспедиции тов. Рыдзинский
намеревался врасплох захватить город и без боя занять важнейшие государственные
учреждения. Местные власти, предупрежденные, очевидно, о движении нашего
отряда, приготовились к обороне.
Польский батальон задержан был ружейным
огнем роты белогвардейцев. Рассыпался он в стрелковую цепь и занял более
выгодную для себя огневую позицию, на которой солдаты окопались.
Последовала двенадцатичасовая перестрелка.
Некоторые были ранены, а двое из участников похода — тт. Янковский и Короленко —
погибли смертью борцов революции. Их похоронили на кладбище в Якутске.
После взятия Якутска. Польский
добровольческий красный батальон отмаршировал обратно в Иркутск, которого
достичь, однако, оказалось невозможным. Во время перехода в Якутск и обратно
произошли большие перемены. В Иркутске случился переворот. Красные отряды
временно покинули город. Численный перевес был на стороне колчаковцев.
Когда Польский добровольческий красный
батальон приблизился к городу Киренску, он оказался внезапно атакованным
превосходящими силами противника. Разгорелся ожесточенный бой, во время
которого пали смертью храбрых многие товарищи. В сражении этом батальон был
полностью разбит и фактически перестал существовать. Лишь немногим удалось
остаться в живых и вернуться домой.
Следует подчеркнуть, что именно в Иркутске —
месте ссылки польских и русских революционеров, ведущих начало со времен,
пожалуй, восстания декабристов, был сформирован Польский добровольческий
красный батальон, который показал верность делу Великой Октябрьской социалистической
революции.
Тадеуш Марколля,
бывший солдат Польского добровольческого
красного батальона
и участник революционного движения 1917/18
годов в Якутии.
/Социалистическая
Якутия. Якутск. № 162. 12 июля 1964. С. 4./
ПОХОД В ЯКУТСК
С Аполинарием
Рыдзинским я познакомился в Иркутске в конце 1917 - начале 1918 гг. Это был
невысокого роста, коренастый человек, личность исключительная. Вскоре после
вступления в сформированную членами Польской социалистической партии красную
роту, солдатом которой был также и я, он был избран политкомиссаром.
Тогда
за спиной у Рыдзинского уже был многолетний стаж революционной работы. В 1910
г. он вступил в СДКПиЛ. Война застала его интендантом брестского
госпиталя. Госпиталь был эвакуирован в Сретенск в Забайкалье. Оттуда
партия командировала Рыдзинского в Иркутск на съезд Советов Сибири, избравший
Центральный исполнительный комитет «Центросибирь». Там он стал членом РСДРП
(большевиков) и вступил в формируемую польскую роту. В январе 1918 г. Рыдзинский
принимал активное участие в реорганизации органов советской власти в Иркутске,
в создании Польского комитета и Военного комитета. Тогда же он был избран командиром
роты.
После принятия центральными властями
(«Центросибирь») решения о высылке Польской красной роты для взятия Якутска,
Рыдзинский развернул тщательную подготовку к этому трудному и далекому походу.
Польская красная рота была хорошо
снаряжена, имела под достатком провизии,
благодаря чему отпадала необходимость в реквизиции продовольствия у местного
населения. Солдаты были вооружены ручными гранатами, пулеметами, минометами.
Рота вышла в поход 15 мая 1918 г. Идти ей
пришлось по болотистой дороге до первой пристани на Лене — селения Качуг, расположенной
в 250 км от Иркутска. Солдат везли четыре грузовика.
«Центросибирь» наделил Рыдзинского широкими
полномочиями: он имел право реквизировать любое средство транспорта, поэтому из
Качуга мы выступили без промедления. Через Лену переправились на двух катерах,
тянущих баржи.
По прибытии в Жигалово (400 км от Иркутска)
нас прицепили к пароходу «Якут». Мы доплыли до Киренска, где пересели на
реквизированный Рыдзинским пароход «Кушнарев».
В Витиме, куда мы добрались во второй
половине июня, пересели на пароход «Граф Сперанский».
27 июня, еще до восхода солнца, наше судно,
миновав устье реки Олекмы, подошло к левому берегу Лены и остановилось у пристани
городка Олекминска, в котором хозяйничали ставленники Временного правительства.
Мы сошли на берег, когда город еще спал; это позволило нам быстро, без
кровопролития занять Олекминск. Застигнутые врасплох контрреволюционеры бежали
в панике. Часть из них удалось схватить и арестовать.
От Якутска нас отделяло все еще более 600 км.
Около полудня 30 июля наша рота на
небольших пароходах прибыла в поселок Табага близ Якутска. Рыдзинский принял
решение без промедления, еще в тот же день, взять город. Роту разбили на четыре
боевые группы, поручив каждой из них овладение определенным районом Якутска с
тем, что группы должны были ударить одновременно с четырех сторон.
Рыдзинский командовал главным отрядом, его
помощником был 19-летний украинец Котенко. Особенно тяжелые бои пришлось вести за взятие резиденции генерал-губернатора,
городского собора, казначейства, женской гимназии
и тюрьмы. В боях погибло 9 человек.
На второй день после победы Рыдзинский
организовал погоню за белогвардейцами. В 611 км от города, на берегу небольшой
речушки Кем-Кем была обнаружена группировка белых. Разгорелся бой. Он
продолжался недолго, так как командующий белогвардейским отрядом капитал
Бондалетов сдался победоносной Польской красной роте.
На совместном заседании военного штаба и
исполнительного комитета Совета рабочих депутатов, члены которого вышли из тюрьмы,
были созданы, в частности, комиссариаты просвещения, финансов и снабжения,
рабоче-крестьянская милиции, объявлено военное положение, учрежден военно-революционный
штаб и коллегия и решено было начать формирование отрядов Красной Армии.
Но советской власти в Якутске не суждено
было продержаться долго. В Сибири вспыхнуло белогвардейское восстание.
Советская власть ушла на время в подполье.
В Омске было сформировано контрреволюционное сибирское Временное правительство.
Красный польский отряд под командованием
Рыдзинского, отозванный из Якутска «Центросибирью», вынужден был вести бои с
контрреволюционными бандами.
Рыдзинский отступил на первый берег Витима в поселок Бодайбо. Но здесь
отряд был разбит, а Рыдзинский схвачен белыми и перевозен в Иркутскую тюрьму,
где в ожидали военного суда просидел вплоть до свержения сибирского Временного
правительства, т.е. до конца 1914 г.
После выхода из тюрьмы он занимал ряд
ответственных постов в Иркутском военном округе и в гражданском аппарате, за
тем приехал в Москву, где работал в системе торговли. Аполинары Рыдзинский
скончался в Москве в возрасте 79 лет.
В Якутске не забывают командира Красной Польской
роты. На одном из новых домов установлена памятная таблица, гласящая: «Здесь
находился дом, в котором в июне 1918 года размещался штаб отряда Красной Армии
под командованием, Л. С. Рыдзинского, освободившего город Якутск от сил
контрреволюции и установившего власть Советов».
Тадеуш Марколля
участник Октябрьской революции
/Польское
обозрение. № 14 (266). Warszawa. 1967. С. 5-7./
«Февральская революция 1917 г. застала меня
на фронте в рядах русской армии, служил я командиром пулеметного взвода в 66
полку сибирских стрелков. Россия находилась в периоде двоевластия, в стране
царила всеобщая дезориентация, но наш полк был полностью пропитан идеями революции.
Однако время от времени наши казармы попеременно навещали то агитаторы временного
правительства, то снова делегаты рабочих и солдатских советов. После их
посещений в течение долгих дней солдаты дискутировали между собой. Война тянулась
уже третий год, поглощая все ресурсы, которыми располагала страна. Народ
голодал, не хватало обуви и одежды.
Дли борьбы с немцами в прифронтовой полосе
стали формироваться отдельные польские отряды, я решил перевестись туда. Полк
сибирских стрелков проводил меня, пожелав счастливого возвращения в независимую
социалистическую Польшу. Я не знал тогда, что там возьмут верх реакционные
элементы.
В новообразованных польских отрядах я попал
в полк бригады пехоты, а затем делегировался вглубь России с целью выделения
военных поляков из рядов русской армии, а также лагерей военнопленных для
пополнения ими образующихся польских формирований. Так, после пересечения Урала
я оказался на Дальнем Востоке.
В Иркутск я прибыл под конец декабря 1917
г. Городом управляла советская власть. Еще были очевидны следы сражений между
революционными полками сибирских стрелков и верных царскому правительству
отрядами забайкальских казаков и училища юнкеров.
В это время в Иркутске сформировался
Красный польский батальон по инициативе инженера Бургхарта. Вначале командиром
был назначен Свентицкий — пожилой человек, добродушный и вялый. Я начал работу
над выучкой отряда, вкладывая в это дело всю свою энергию и запас знаний: ввел
польские команды, одел личный состав в мундиры, кроме военного обучения, вел
идеологическую работу, стремился к строгой дисциплине.
Местная советская власть относилась к
Красному польскому отряду с большим доверием. И в этом не было ничего
странного, высокая дисциплинированность польских солдат гарантировала, что в случае
необходимости они не подведут.
Отряд охранял военные объекты на
коммуникационных путях, мосты, туннели, а также здание казначейства. Комиссар
по политическим делам Рыдзинский — молодой человек, рабочий по специальности,
особенно старался оснастить солдат кожаными куртками и шапками с красными
пятиконечными звездами, однако до смены одежды дело не дошло. Ее просто не было
на складе. Вскоре Рыдзинского повысили до звания командира батальона.
Наш отряд на начальных порах был
расквартирован в отеле “Модерн». В окрестностях города ситуация еще не была стабильной,
зачастую Красный польский батальон был вынужден участвовать в серьезных
столкновениях с контрреволюционными отрядами. К местностям, еще не объятым
советской властью, относилась и территория Якутии. Ее столица — Якутск —
располагался на расстоянии 3000 верст северо-восточнее Иркутска.
Взятие Якутска поручили Красному польскому
батальону.
Наш путь проходил вдоль реки Лены, в
отсутствие железной дороги приходилось пользоваться собственными средствами
передвижения, из которых первейшими оказались лошадиные подводы и, конечно,
собственные ноги. Изредка, когда удавалось, использовали водный транспорт.
По якутскому тракту, старому пути
каторжников, гонимых в сибирскую ссылку, маршировал польский отряд, неся на
своих острых штыках свободу угнетенным жителям якутского края. Мы
останавливались для отдыха в различных придорожных селах, например, в деревне
Ойок — месте постоя арестантских групп из тюрем Александровска и Иркутска.
Командир Рыдзинский намерился путем
внезапности занять город Якутск и сразу захватить важнейшие государственные
объекты. Местные власти, предупрежденные о движении нашего отряда, приготовились
к обороне. Красный польский батальон был задержан винтовочным огнем роты солдат
ополчения. Стрельба длилась двенадцать часов, некоторые из наших получили ранения,
один погиб.
В отдаленном Якутске не было сильного
гарнизона. Солдаты ополчения, защищавшие подступы, в основном были люди пожилые
и не имели большого желания продолжать длительное сражение. После краткого
сопротивления они начали переговоры.
Над зданием городского правления затрепетал
красный флаг. Созвали митинг, выбрали новую власть — рабоче-крестьянский совет.
После взятия Якутска Красный польский
батальон двинулся в обратный путь до Иркутска, но дойти до него оказалось
невозможно. Отдельные местности переходили из рук «красных» в руки «белых» чуть
ли не ежедневно. Власть менялась, как в калейдоскопе. За время, пока польский
батальон воевал в Якутске, произошли большие изменения: в Иркутске свершился
политический переворот. красные отряды покинули район, отступая в почти неизвестном
направлении. Преимущество было на стороне противника.
На подступах к городу Киренску наш батальон
был атакован превосходящими силами противника. Разгорелся жестокий бой, унесший
жизни многих наших товарищей. В этой битве мы были полностью разбиты, батальон
фактически перестал существовать. Уйти смогли немногие, а возвратиться домой —
единицы, преодолевая дальнейший путь в одиночку, на свой страх и риск. Командир
отряда Рыдзинский был ранен и попал в плен. Дальнейшая его судьба мне неизвестна.
Что касается меня, то я добрался до порта
Дальний и оттуда на пароходе “Ярославль» выехал в Польшу, где поселился в
городке Торунь. Участвовал во второй мировой войне, в отставку вышел в чине
полковника войска Польского».
Материал предоставил
Алесь Барковский
/Якутск вечерний.
Якутск. 7 сентября 2001. С. 20./
КОВАЛЕВ*. Бывший участник
империалистической войны. Красноармеец-пулеметчик отряда Рыдзинского В ночь на
1 июля 1918 г. в бою с белогвардейцами, стрелявшими с колокольни Преображенской
церкви (ныне здание филиала Республиканской библиотеки имени А. С. Пушкина), он
сражался самоотверженно, личным примером воодушевляя красноармейцев. При каждой
удачной наводке своего «максима» по врагу восклицал: «Даешь Советскую власть». Несмотря
на ранение в левое плечо, отказываясь от перевязки, продолжал работать на
пулемете, пока вторично не получил тяжелую рану, от которой вскоре умер.
/За власть Советов в Якутии. Биографический сборник о борцах,
погибших в 1918-1925 годах. Изд. 2-е. Якутск. 1958. С. 112.//
КОТЕНКО, Василий Дмитриевич.* Член РКП(б).
Крестьянин Ехатеринославской губ.; украинец. Род. в 1898 г. Окончил 5 классов
екатеринославской гимназии и два класса фельдшерской школы. В апреле 1918 г.,
будучи членом Курганского (Западная Сибирь) Совета, поступил в ряды
формировавшейся там Красной Армии. Переведенный вскоре в Люботинский
партизанский отряд по борьбе с контрреволюцией, с частью отряда вошел в состав
экспедиционного отряда Красной Армии, направленного Центросибирью (ЦИК Советов
Сибири) в Якутскую область для ликвидации контрреволюционной авантюры
«Областного совета». Прибыл в Якутск с отрядом 30 июня 1918 г. и принял
активное участие в ночном бою с белогвардейцами за овладение городом. После
эвакуации красных в Вилюйск (в ночь на 5 августа 1918 г.) руководил одним из
отрядов, с которым продвинулся от Вилюйска до с. Нюрбы. С падением Советской
власти по Лене и в Якутске вошел в состав небольшого отряда во главе с. т.
Парюковым (см.), пытавшегося водным путем достичь низовья р. Лены, чтобы
отсиживаться там до наступления благоприятного момента. При захвате отряда
белыми вблизи р. Вилюя 3 сентября 1918 г., вместе с т. М. В. Ксенофонтовым
(Мегежекским) и Оленевым, бежал в тайгу. Питаясь одними ягодами, страдая от
холода, они через несколько дней были арестованы и доставлены в вилюйскую
тюрьму, где несколько месяцев находились под угрозой расстрела. В начале октября
1918 г. т. Котенко был переведен в Якутскую тюрьму, где просидел до конца
колчаковщины. Он входил в тюремный большевистский комитет, связанный с
подпольной городской большевистской организацией и сыгравшей решающую роль в
подготовке свержения колчаковщины в Якутске. Как один из испытанных, закаленных
борцов с контрреволюцией, после свержения колчаковщины избирается в члены
Революционного штаба Красной Армии — высшего советского органа области. В
феврале 1920 г. командируется в Иркутск, а оттуда в Москву, в Свердловский
университет, который и оканчивает в том же году, прослушав курс секции
народного хозяйства. По возвращении в Якутск в декабре 1920 г. работает
председателем Совнархоза, членом губбюро РКП(б). Активное участие принимает в
работе 1-го губернского партсовещания, был избран его председателем. В марте
1921 г. в Москве участвует в работе Всероссийского съезда председателей
губернских Совнархозов. По возвращении из Москвы делает доклад на общегородском
партийном собрании на тему «Высший Совет народного хозяйства». Работает
лектором первой якутской городской партийной школы по ликвидации политической
неграмотности среди рабочих и красноармейцев. 15 октября 1921 г. выступает в
школе с лекцией на тему «Экономическая политика Советской власти». 20 ноября
1921 г. уезжает в далекий Колымск, будучи назначен уполномоченным губревкома по
северным округам и Камчатке. Его прибытие туда 20 декабря совпало с самым
тяжелым моментом для немногочисленной колымской парторганизации, очутившейся
перед угрозой проникновения в Колымский округ из Охотского района,
обосновавшейся там с октября 1921 г., грабительской банды известного
дальневосточного контрреволюционера Бочкарева.
На другой же день по приезде в
Средне-Колымск он писал председателю губревкома тов. П. А. Слепцову
(Ойунскому): «Здорово, Платон! В Средне-Колымск приехали вчера ночью. Пользуясь
тем, что сегодня отправляется в Якутск почта, пишу опять краткую записку. По
дороге разобрал такой курьез: в Абый была послана с Верхоянским ревкомом
бумажка, в которой помещена копия телеграммы Сибревкома о выборах и перевыборах
в Советы с пометкой «к сведению и руководству». Абыйская публика устроила
собрание и выбрала исполком из 5 человек, в который, однако, вошел только один
буржуй. Устроил я междуведомственное совещание в Абые, капсекал о положении
Сов. Республики и задачах революционных ячеек на местах, о предстоящем
объявлении Якутской республики, трактах, Холбосе и т. п. Исполком до полного
ознакомления с этой разновидностью оставил в живых.
Протокол совещания вместе с обещанными
докладами пошлю следующей почтой. Должен подчеркнуть, что известие о Якутской
республике очень благотворно действует на якутов и я все более убеждаюсь в
правильности выбрасываемых лозунгов по этому вопросу. (Далее по шифру)... Более
подробную информацию пошлю вскоре. Все указанные новости еще более подтверждают
необходимость... (по шифру). Информируй меня о всех мелочах, происходящих в
Якут. губернии и в России, иначе я буду в дурацком положении, а потому и
правильной ориентировки не буду иметь. В случае такого положения большая вина
будет падать и на Вас. Ведь ваши органы, как продком, по словам, посылает сюда
полгода одну бумажку. Посылайте письма, делитесь новостями, иначе вы несерьезно
отнесетесь к делу. Постарайся, чтобы на север своевременно посылали газеты, все
журналы, хотя бы по одному экземпляру, а не так, как было: посылают каждой
почтой, по словам, по 20 пуд. газет и все за 1920 г.». Это было последнее
письмо тов. Котенко, которое сохраняюсь. Тов. Котенко начал большую массовую
политическую работу среди населения, но ухудшение военно-политического
положения округа заставляло его заниматься больше вопросами
военно-политического и административного характера. Принимает меры по спасению
пушных ценностей, организуя переброску их в Булун; сформировал из колымских
советских и партийных работников небольшой отряд, имея в виду эвакуироваться с
ним в Булун. Оставив отряд на ст. Сылгы-Ыытар (в феврале 1922 г.), он выехал в
Ср.-Колымск, а отсюда в тундру, рассчитывая поднять на борьбу с белыми местное
население — луораветланов (чукчей). Этот расчет его оказался, к сожалению,
ошибочным. Под влиянием агитации попа Слепцова, на одном из стойбищ
луораветланов т. Котенко был схвачен, привязан к нартам и доставлен в с.
Алдаиху к бочкаревскрму офицеру Деревянову. Один из самых кровожадных бандитов
Деревянов собственноручно расстрелял его.
В
связи с закинувшимся на Крайнем Севере Якутии белобандитизмом вышеприведенное
письмо т. Котенко при жизни его автора не было доставлено адресату. Тов.
Ойунский получил его лишь. через четыре года — 5/V-1925
г. и направил в Истпарт ОК ВКП(б) на хранение с такой маленькой припиской,
посвященной светлой памяти тт. В. Д. Котенко и И. Н. Николаева: «тт. Котенко и
Николаев были расстреляны в 1922 году на посту на службе партии и революции.
Описание расстрела Николаева опубликовано недавно на стр. «АЯ». Тов. Котенко был
расстрелян и сожжен, избит и измучен. Оба партийцы, полные сил и энергии,
молодые, испытанные. Погибли на севере за дело трудящихся ЯАССР. Они были
первые вестники объявления и первыми пали от рук врагов Советской власти».
(ЯОПП. ф. 2, л.
772/2, л. 4).
/За власть Советов
в Якутии. Биографический сборник о борцах, погибших в 1918-1925 годах. Изд.
2-е. Якутск. 1958. С. 118-120./
ЛЕСНЕВСКИЙ, Евгений Адольфович. Поляк, из
мещан г. Варшавы. Один из командиров сводного отряда тов. А. С. Рыдзинского его
ближайший помощник. После свержения власти белых 26 июня 1918 г. — в г.
Олекминске первый военный комиссар. По решению исполкома Якутского Совдепа от
23 июля он во главе отряда к 40 чел. с запасом оружия в 50 винтовок был
направлен на помощь. Рыдзинскому. Но под с. Нохтуйском пароход «Витим» с
отрядом тов. Лесневского подвергся обстрелу и был захвачен белой бандой. Тов.
Лесневский, доставленный в Якутск, по распоряжению белой милиции 5 сентября
1918 г. был выслан под конвоем в Киренск. С 11 октября 1918 г. по 8 июня 1919
г. находился в Иркутской тюрьме. Лесневский погиб в борьбе с белогвардейцами.
/За власть Советов в Якутии. Биографический сборник о борцах,
погибших в 1918-1925 годах. Изд. 2-е. Якутск. 1958. С. 127./
ПАРЮ(И)КОВ
Юлиан*. Поляк. Красный командир. Прибыл в Якутск 30 июня 1918 г. в составе
отряда тов. Рыдзииского. Участник боя с белогвардейцами, закончившегося
ликвидацией «Областного совета» и установлением в Якутске Советской власти. Был
назначен участковым начальником милиции, а затем зам. начальника милиции.
Вместе с сов. работниками и Красной Армией участвовал в эвакуации из Якутска в
Вилюйск. После нескольких дней пребывания в Вилюйске во главе небольшого отряда
красноармейцев двинулся вверх по р. Вилюю с целью добраться до Сунтара, а затем
выйти на Лену. Выяснив в Нюрбе окончательное падение Советской власти по всей
Лене, отряд его вернулся в Вилюйск. Здесь был выработан следующий план:
спуститься на лодках до устья Вилюя и далее в низовья Лены, где и отсиживаться
до наступления благоприятного момента.
Отряд
приближался уже к устью Вилюя, когда лодки с красноармейцами неожиданно были
обстреляны пулеметным огнем с белогвардейского парохода, прибывшего из Якутска.
Это было 3 сентября 1918 г.
Высадившиеся
на берег красноармейцы были окружены белыми и захвачены, за исключением
бежавших в тайгу тт. Котенко (см.), М. В. Ксенофонтова (Мегежекского) и
Оленева. Тов. Парюков, учитывая неизбежность плена, предпочел смерть от
собственной руки. Он проявил при этом необычайную силу воли, произведя в себя
последовательно три выстрела, из которых только последний оказался смертельным.
Инструктор
Центросибири по организации Советской власти в Якутии в 1918 г. тов. П. А.
Слепцов-Ойунский позднее о нем вспоминал: «Парюков — матрос из Кронштадской
крепости, он был участником разгрома учредилки и ареста Временного
правительства Керенского» [* ЯОПА, ф. 1, д. 230, лл. 37-38.].
Тов.
Парюков, судя по его отрывочным воспоминаниям автобиографического характера,
которыми он делился с некоторыми товарищами, — уроженец одной из губерний на
западе России, участник империалистической войны, где получил тяжелое ранение в
голову, оставившее след на всю жизнь. Из периода гражданской войны он
рассказывал о своем участии в ликвидации контрреволюционных восстаний в
станицах Оренбургского (или Уральского) казачества. Все эти воспоминания о
своем прошлом он чередовал шуткой, смехом. Он был необычайно бодр душой, без
тени уныния смотрел на ближайшее будущее, хотя политическая обстановка того
времени (чехословацкий мятеж и отзвуки его на Лене) не сулили доброго.
/За власть Советов в Якутии. Биографический сборник о борцах,
погибших в 1918-1925 годах. Изд. 2-е. Якутск. 1958. С. 160-161./
ЯНКОВСКИЙ, Людвиг Карлович*. По национальности
поляк. Помощник командующего сводным отрядом Красной Армии, прибывшего в Якутск
30 июня 1918 г. и ликвидировавшего в ночь на 1 июля контрреволюционный
«Областной Совет». При наступлении на занятую белыми Преображенскую церковь
(ныне филиал Государственной научной библиотеки) т. Янковский получил тяжелое
ранение, в результате которого умер в якутской больнице утром 1 июля 1918 г.
/За власть Советов в Якутии. Биографический сборник о борцах,
погибших в 1918-1925 годах. Изд. 2-е. Якутск. 1958. С. 160-161./
Среди участников установления Советской
власти в Якутии ярко выделяется личность Даниила Трифоновича Браташа, с 18 лет
принявшего участие в революционном движении. Он родился в трудовой украинской
семье 23 декабря 1885 года в селе Малые Бубны Бацмановской волости Роменского
уезда Полтавской губернии. С ранних лет познал нужду и непосильный труд.
Учиться в школе не довелось, до всего доходил самообразованием.
Могучего телосложения, волевой, он заметно
выделялся среди молодых подпольщиков. Скрываясь от ареста, Д. Т. Браташ сначала
выехал в Сибирь, а затем вынужден был перебраться за границу, в Манчжурию. В
революционном 1905 году вернулся в Россию и за участие в демонстрациях
неоднократно подвергался арестам, в 1910 году был приговорен к 8 годам
тюремного заключения.
Освобождение ему принесла Февральская
революция. Д. Т. Браташ работал на Ленских золотых приисках. В марте 1918 года
был принят в члены РКП(б). И буквально через несколько дней молодой коммунист в
составе небольшого рабочего отряда принял участие в захвате казармы и
обезоруживании эсеро-меньшевистского гарнизона г. Бодайбо, насчитывавшего 150
солдат. Бодайбинские рабочие по призыву большевиков создали отряд Красной
гвардии, который вскоре насчитывал 300 штыков. Летом из него был выделен
самостоятельный красногвардейский отряд численностью в 117 бойцов под
командованием сербского интернационалиста, коммуниста А. Б. Стояновича. По
распоряжению Центросибири отряд был направлен для установления Советской власти
в Якутской области в составе объединенного экспедиционного отряда А. С.
Рыдзинского. Командир взвода Д. Т. Браташ готовил бойцов для предстоящих боев в
Якутии, обучал их стрельбе, приемам штыкового боя.
Отряд двигался вниз по Лене. Установил советскую
власть в с. Мача, г. Олекминске. Д. Т. Браташ принял участие в разведке на с.
Покровск, а затем и в захвате его. При наступлении на Якутск взвод Д. Т. Браташа
в составе роты И. Одишария на моторках обошел город и двинулся на захват
тюрьмы, чтобы освободить заключенных в ней большевиков и членов Совдепа. Д. Т.
Браташ был ранен, но не покинул боя. После излечения в лазарете был направлен
для оперативной работы в г. Олекминск.
В августе 1918 г. власть в Якутии вновь
захватила контрреволюция. Большевиков и передовых рабочих вместе с
руководителями областной партийной организации белогвардейцы заключили в
тюрьму, а затем около 300 человек отправили тремя партиями в Иркутск.
В своей книге «50 лет в партии Ленина» член
КПСС с 1917 года Д. С. Жиркова пишет, что Д. Т. Браташ в Знаменском округе
Иркутска, Черемхове руководил явочной квартирой, снабжал подпольщиков
документами, руководил боевыми операциями, перевозкой оружия. Схваченный
колчаковской контрразведкой, был подвергнут многодневным истязаниям и пыткам.
Из белогвардейских застенков был освобожден восставшими рабочими Иркутска.
После ликвидации колчаковской диктатуры в
июне 1920 года, с открытием навигации на Лене, во главе с уполномоченным
Сибревкома по установлению Советской власти в Якутии М. К. Аммосовым в Якутск
прибыла большая группа советско-партийных и хозяйственных работников. В их
числе был и коммунист Д. Т. Браташ. Вскоре он включился в активную работу. Как член военно-революционного трибунала для борьбы с
контрреволюцией часто выезжал в районы боевых действий, принимал участие в
ликвидации белобандитских отрядов. В декабре 1922 года на областной
партийной конференции Д. Т. Браташ был избран членом областной контрольной
комиссии РКП(б). До 1934 года он находился на руководящей партийной работе,
избирался членом областной контрольной комиссии и членом обкома партии.
Он любил бывать в гуще трудящихся, часто
встречался с рабочими, колхозниками. В 1934 году по состоянию здоровья Д. Т.
Браташ выехал из Якутии на Северный Кавказ. В 1942 году ветеран партии,
связанный с подпольем, был расстрелян гитлеровскими оккупантами.
С. Сизых
/Социалистическая
Якутия. Якутск. 24 декабря 1985./
КОТРУС Карл Михайлович (1892-1956) — командир
красноармейского отряда.
Род. в г. Ипольтаг (Венгрия) в семье
рабочего. В 1916 г попал в плен к русским и отправлен в Сибирь. С началом
гражданской войны в г. Кургане вступил добровольцем в Красную Армию. Будучи в
составе отряда А. С. Рыдзинского 1 июля 1918 г. участвовал в установлении
Советской власти в г. Якутске. В июне 1920 г. из Иркутска прибыл в Якутию в
составе венгерского кавалерийского взвода.
С 10 января по 6 мая 1922 г. К. возглавил гарнизон осажденной белыми
Амги. Затем участвовал в боях за освобождение Кильдемцев, Техтюра, Никольска,
Петропавловска, в 1925 г. — в ликвидации новых мятежей в Якутии.
После гражданской войны был на руководящих
хозяйственных должностях. В 1954 г. выехал в Венгрию и погиб во время событий
1956 г.
Лит.: История Якутской АССР. Т. 3. М.,
1963, с. 60-61; За Советскую власть в Якутии (воспоминания). Якутск, 1980, с.
89-95.
/Энциклопедия
Якутии. Т. 1. Москва. 2000. С. 340./
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz